Co kraj, to obyczaj. Powiedzenie to znajduje potwierdzenie w wielu aspektach życia społecznego, w tym także w podejściu do alkoholu i kulturze jego spożycia. Niejednokrotnie wskazywaliśmy już na istotne różnice pomiędzy pozycją alkoholu w społeczeństwach zarówno bliskich, jak i dalszych państw. W dzisiejszym artykule skupimy się na ciekawym zagadnieniu, jakim jest miejsce alkoholu w krajach skandynawskich, czyli Szwecji, Norwegii oraz Danii. Przyjrzymy się bliżej polityce alkoholowej w Skandynawii, a także przedstawiamy, jak przekłada się ona na uzależnienie wśród mieszkańców krajów tego regionu.
Alkohol na ziemiach skandynawskich ma dość długą tradycję. Potwierdza to historia, która zna wiele zapisków na temat ważnej roli piwa i miodu pitnego wśród wikingów. Bynajmniej, nie ma w tym nic dziwnego ‒ surowy klimat i długie noce z pewnością sprzyjały zakrapianym ucztom. Jak jest obecnie? Według Folkhälsomyndigheten, czyli Szwedzkiej Agencji Zdrowia Publicznego na jednego Szweda powyżej 15. roku życia przypada 8,8 litra czystego alkoholu. Nieco mniej, bo 6,6 litra czystego alkoholu wypija statystyczny Norweg. Z kolei najwięcej, bo aż 9,7 litra przypada „na głowę” jednego Duńczyka. Dla porównania statystyczny Polak wypija 9,4 litra czystego alkoholu rocznie.
Spożycie alkoholu w Szwecji stoi pod znakiem żółto-zielonego logo Systembolaget. Jest to nic innego, jak państwowa sieć sklepów posiadająca monopol na sprzedaż napojów alkoholowych, które zawierają więcej niż 3,5% alkoholu. W całej Szwecji znajduje się niespełna 450 takich sklepów, a ich funkcjonowanie jest ściśle określone przez prawo. Sklepy Systembolaget otwarte są w dni robocze nie dłużej niż do godziny 20:00, a w soboty do godziny 15:00. Placówki nie mogą być reklamowane, a wewnątrz sklepów na próżno szukać promocji typu: 12 + 12 gratis. Co więcej, napoje alkoholowe zwykle nie są schłodzone, gdyż może to zachęcać do ich konsumpcji, a także faworyzuje pewną grupę produktów.
Warto także pochylić się nad rolą sprzedawcy w sklepach Systembolaget. Nie może on sprzedaż napojów z zawartością powyżej 3,5% alkoholu osobie poniżej 20 roku życia, a jeżeli potencjalny kupujący wygląda wizualnie na mniej niż 25 lat, sprzedawca może go wylegitymować. Z odmową sprzedaży spotkają się także osoby pijane lub takie, co do których istnieje podejrzenie, że kupują alkohol dla osób nieletnich.
Być może Szwedzi stworzyli system państwowego monopolu pod wpływem swoich sąsiadów. W Norwegii bowiem Vinmonopolet, czyli norweski odpowiednik Systembolagetu, funkcjonuje od 1922 roku. W całym kraju działa około 350 sklepów Vinmonopolet, które posiadają pozwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych o zawartości alkoholu wyższej niż 4,75%. Pomimo 100 lat tradycji, Vinmonopolet wydaje się iść z duchem czasu. Sieć sklepów umożliwia także zakup napojów wysokoprocentowych przez internet, a oferta obejmuje kilkanaście tysięcy produktów z całego świata. Co więcej, platforma internetowa Vinmonopolet nie jest jedynie sklepem on-line. Na stronie internetowej można przeczytać interesujące artykuły o trunkach, znaleźć przepisy kulinarne z wykorzystaniem alkoholu, a także… zapisać się na kurs winiarski.
Norwedzy walczą ze spożyciem alkoholu również za pomocą cen. Napoje alkoholowe, oprócz standardowego podatku VAT, obłożone są również dodatkowym podatkiem alkoholowym. Ile zatem kosztuje alkohol w kraju fiordów? W sklepie Vinmonopolet najtańsze piwo o pojemności 0,33 litra kosztuje 30,90 szwedzkich koron, czyli około 11 złotych. Z kolei 0,7 litra polskiej wódki Wyborowej to koszt 394,90 szwedzkich koron, czyli 145 złotych. Dla porównania, na polskim rynku cena tego samego produktu oscyluje koło 50 złotych.
Dania wyróżnia się na tle innych krajów skandynawskich swoim liberalnym podejściem do spożycia alkoholu. Jest to widoczne na różnych polach. Duńczycy mogą sięgać po alkohol znacznie wcześniej niż Polacy, bo już od 16. roku życia. Co więcej, mogą oni w pełni legalnie degustować alkoholowe trunki w miejscach publicznych, gdyż duńskie prawo tego nie zabrania. Duńczycy, w przeciwieństwie do Norwegów i Szwedów, mogą kupić alkohol w wielu miejscach, w tym także w sklepach spożywczych czy na stacjach benzynowych. Mogą i robią to bardzo chętnie, gdyż Duńczycy pić alkohol lubią.
Duża popularnością cieszy się zwłaszcza piwo, nazywane niekiedy złotym skarbem Danii. To właśnie stąd pochodzi Carsberg ‒ jedno z najbardziej znanych piw na świecie. To właśnie w oryginalnym browarze Old Carlsberg w Kopenhadze znajduje się obecnie muzeum poświęcone dziejom tego browaru. Miłośnicy złotego trunku z pewnością znają również inne duńskie skarby, czyli piwa Tuborg i Faxe.
Obserwując rozwiązania wprowadzone w Szwecji i Norwegii nie sposób nie zadać sobie powyższego pytania. Analizując dostępne dane można dojść do wniosku, że kraje te odniosły znaczący sukces w walce ze spożyciem alkoholu, choć nie wyeliminowały całkowicie problemu choroby alkoholowej. Odsetek osób dotkniętych alkoholizmem wciąż wynosi w Szwecji 11%, a w Norwegii 7,2% całego społeczeństwa.
Przyczyn takiego stanu jest kilka. Wysokie ceny napojów alkoholowych powodują, że w krajach skandynawskich dość powszechne jest zjawisko alkoholizmu wysokofunkcjonującego. Ten typ uzależnionej osoby może pozwolić sobie na relatywnie drogą używkę, ale również metody ograniczania szkód zdrowotnych nałogu, na przykład za pomocą odtrucia alkoholowego.
W Szwecji i Norwegii popularna jest także turystyka alkoholowa. Popularnymi kierunkami weekendowych, suto zakrapianych wyjazdów jest sąsiednia Dania, a także… Polska.
Nie sposób również nie wspomnieć o produkcji alkoholu w domach. Choć w Norwegii i Szwecji proceder ten jest nielegalny, zaskakująco duży odsetek Skandynawów decyduje się na samodzielną produkcję trunków w domowych warunkach.